Powered By Blogger

sobota, 22 maja 2010

FWP.



 Photography from:  http://www.fashionweek.pl/

Tyle się działo podczas mojej nieobecności... Wciąż nadrabiam zaległości. Najważniejszym wydarzeniem dla mnie jako Polki była chyba impreza w Łodzi, znaczy się    POLISH FASHION WEEK ! 
Trwał od 6.05- 11.05.
Myślę, że to niezwykle istotne dla naszego kraju, dla rozwoju mody w naszym państwie. Bo to jednak jest coś... W czym bowiem niby jesteśmy gorsi od innych? Czas docenić polskich projektantów! Zgadzacie się, prawda?
Przypuszczam, że było na co popatrzeć. Specjalnymi gośćmi na imprezie byli Agatha Ruiz de la Prada  i Kenzo Takada. 
Wepsnijmy :) się na szczyt! 

Apear and disaprear.

Photography : me
Model: Eiffle Tower and me

Nie było mnie tutaj strasznie długo.... Jak narazie nikt tego nie czyta, więc większego znaczenia to to nie ma. Ale jednak, mimo wszystko, mam wyrzuty sumienia. Tak, to głupie, wiem. Jestem swoją drogą strasznie naiwna i uwierzyłam chyba, że ten blog coś zmieni, jakoś mi pomoże, lub chociaż kogoś zainteresuje. To, że w to uwierzyłam to nic, to, że nadal w to wierze, to dopiero naiwne (?). No, ale cóż, jestem uparta i hmm się zobaczy. Niewykluczone, że zrobię sobie jeszcze jedną taką przerwę.
Ale nie o tym miałam pisać. Już koniec maja prawie... Niecały miesiąc temu byłam w Paryżu, więc oczywiście czas na zdjęcia z wycieczki. Powiem tylko, że było bosko. Uwielbiam Francuzki za to, że tak wspaniale łączą elegancję z wygodą. Nie przejmują się, że są w szpilkach, wsiadają na skuter i jechana... Nikt nie patrzy, nie ocenia. A to przecież stolica mody! O poszczególnych moich refleksjach, opowiem przy poszczególnych moich zdjęciach. Na początek może te z wieży Eiffle'a, Jej nawet nie komentuje, to klasyka. 

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

From the Evening.



Photography by: my

From the evening whit somone special for me. 

Zachodzące słońce. Widok z okolicznego lasku.
Mam ochotę krzyczeć: jestem szczęśliwa, dziękuję, dziękuję, dziękuje!

"Ona jest szczęśliwa, dokopać jej!" ...

some Jewellery.

Photography from: I don't remember

Przyszedł czas na trochę biżuterii. Całkiem dużo biżuterii, właściwie. Nie będę wymieniała czyje są poszczególne modele z uwagi na to, iż jest ich trochę, a marki właściwie nie powinny być aż takie ważne, prawda? w końcu liczy się jakość, wykonanie, pomysł,  piękno. A nie firma czy znane nazwisko!
To tylko pierścionki i naszyjniki, ale moim nie tak znowu bardzo skromnym zdaniem, są boskie.

Ile ja bym oddała za trochę dobrej biżuterii... Do tego prosta zwykła sukienka, wszystko od razu inaczej wygląda, nabiera nowego charakteru! A ja na co dzień nie noszę jej dużo. Po jednej srebrnej bransoletce na każdej ręce, kolczyki, często dwa od innej pary, złoty łańcuszek z wisiorkiem ze srebrną cyrkonią. Czasami srebrny pierścionek, cała reszta okazjonalnie. Sfotografuję kiedyś, pokaże. A teraz- róbcie to co ja. Podziwiajcie te cudeńka!

Lace.



Photography from: http://lula.pl/lula/1,94040,7814014.html

Więc moim zdaniem: trend bieliźniany- kolejna odsłona, znakomita. Spodnie od Valentino, boskie. Proste, klasyczne, a z drugiej strony zaskakujące. Kolor również nie krzyczy. Są bardzo subtelne, kobiece, seksowne. Zmysłowa elegancja.Szkoda, że mnie nie stać :)
Swoją drogą, uwielbiam koronkę. Delikatna. Dozwolona tylko dla kobiet. Ha! Gra koronką- coś cudownego.

Inspirations.



Osobiście uwielbiam sztukę, sama trochę maluje. Możliwe, że niedługo pstryknę jakieś fotki moim pracom, to zamieszczę je tutaj. 
A tymczasem kilka inspiracji kogoś, kogo bardzo cenię i uwielbiam jego projekty. 
Yves Saint Laurent moi drodzy!

Jeśli chodzi o link: tam również obrazowe inspiracje innych wielkich kreatorów, nie sposób było zamieścić tu wszystkiego. Ale po prostu: love it!

Hurry up!


Photography from: http://www.liberty.co.uk

Jako, że ostatnio bez przerwy mam problem z czasem, zbyt wiele rzeczy do zrobienia.
A doba- za krótka. 
I cały czas uczę się mieć wszystko ( no może wiele rzeczy ) po prostu gdzieś. Zbyt dużo się przyjmuje, zbyt dużo biorę na siebie obowiązków. Mój perfekcjonizm- z jednej strony dobra rzecz przecież, a z drugiej strasznie to męczące.. i tak mnie zabija od środka  (moja mała tajemnica)... .\

http://diamantinidomeniconi.it/?cat=3

Paint your World.



Photography from:

http://www.coolhunting.com/travel/lets-colour.php   What do you think about that?
Odsyłam, z uwagi na to, że wszystkie zdjęcia są świetne, a nie ma chyba sensu 2. razy opisywać tego samego. Moim zdaniem- fantastyczny pomysł i piękne wykonanie. Więcej takich!

sobota, 24 kwietnia 2010

Venice.



Photographer: me

Niedługo czeka mnie Paryż. Paryż, Paryż, Paryż! Nie mogę się doczekać. Jadę z mamą na kilkudniową wycieczkę. Do Paryża!
Na pewno zrobię mnóstwo zdjęć, obiecuję. Podzielę się.
A tymczasem, wspomnienia wakacyjne- ciąg dalszy.
To oczywiście Wenecja i marynarski szyk.

notNude.



Photographer: me
Model: me

I'am wearing a dress. !

Nagość- wstydzić się jej, czy pokazywać światu?
Kontrowersyjny temat. Skłaniam się jednak bardziej ku poglądowi, że to coś intymnego i nie powinno być udostępniane dla ludzi. Nie mam namyśli oczywiście tych najbliższych- partnerów życiowych. No i my sami przed sobą nie powinniśmy się jej wstydzić. Każdy jest przecież piękny. Akceptacja własnego ciała jest bardzo ważna. Bez pewności siebie nawet w ubraniach od Diora nie będziemy dobrze wyglądać. 
Na zdjęciu mam sukienkę.

Teraz, gdy wszystko zrozumiała, czuła się naga i zdegustowana.

piątek, 23 kwietnia 2010

Love in my garden.



Photographer: me

Przepraszam, bardzo przepraszam kolejny raz za jakość. Nie dość, że aparat nie taki, to słońce sobie trochę poświeciło...
'zadaj sobie pytanie: kim chcesz być, odpowiedz na nie, a później zrób wszystko, co musi zostać zrobione'

Książka jaką ostatnio przeczytałam : Mistrz i Małgorzata.
:Pisarz jest pisarzem, ponieważ pisze, a bynajmniej nie dlatego, że ma legitymację.
:Mówimy, jak zawsze, różnymi językami [...]. Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda?

Yup, I fall in love... .

Photographer: me

This is my world. My fucking wonderful world.
Odkrywam go wciąż na nowo.  I cieszę się tym. Na chwilę zapominam o szarej codzienności.

sobota, 17 kwietnia 2010

About my people.


Photography: me
Place: France (plac św. Franciszka- Asyż)

Ludzie. Potrafią inspirować, kochać, wspierać się, motywować. Potrafią irytować, odbierać chęci i nadzieje, wpędzać w depresje. Najgorsze jest to, że mogą wszystko równocześnie.
Mam wokół siebie ludzi, których kocham. I oni kochają mnie. Wiem, że chcą dla mnie dobrze. A mimo tego wszystkiego, oni strasznie mnie irytują. Pani S. nie jest szczęśliwa, ma monotonną pracę, cały czas sprząta, chciałaby gdzieś wyjechać, mieć coś z życia. Ale żyje z Panem A., któremu do szczęścia wystarczy mecz piłki nożnej, kanapa, ew. jakieś piwko. On jest zadowolony, ona nie. I nie ma ochoty mu się przeciwstawić. Dlaczego mnie to aż tak bardzo denerwuje? Nie wiem. Ale muszę codziennie z nimi rozmawiać, przebywać...
I ostatnia osoba, panienka M. Myśli, że jest fajna, a nie jest. Słucha jakiejś dziwnej "muzyki" ( nie obrażając nikogo, dla mnie jakieś łubudubu to nie jest muzyka i nazywajcie sobie to jak chcecie- trance, electro, house czy tam jak tam, dla mnie to i tak odgłos silnika startującej rakiety). Poza tym jest taka głupiutka, a starsza ode mnie. Nie ma żadnej pasji, takiej prawdziwej. Mam wrażenie, że jej najwyższą ambicją są zakupy. W dodatku ciuszki w stylu Dody. Grr.... A ja muszę udawać, że przebywanie z nimi jest przyjemne!
Tymczasem mnie strasznie to dołuje, demotywuje. Rodzi się we mnie bunt i nic nie mogę na to poradzić. Może to i naturalne w moim wieku... Ale niech oni po prostu zostawią mnie w spokoju, bo mam wrażenie, że bardziej skupiają się na moim, niż własnym życiu, które jest żałosne. Oczywiście, wszyscy włączając mnie, jesteśmy żałośni. Ale oni tak mega...

No cóż, nie poddam się, 
robię swoje. 

poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Sunny.

Photography: me

Przepraszam Was za jakość tych zdjęć, ale nie mam jakiegoś super świetnego aparatu, a jestem chwilowo spłukana i nie mam zamiaru kupować lepszego :)
I proszę zawsze klikać, bo to strasznie tu zniekształca zdjęcia.

Piękne promienie słońca rozświetlające od dołu (!) drzewa...

sobota, 10 kwietnia 2010

MY favourite.


Photography: me
Nails: by me 
Hand: my
This blog is about beauty in the world, in fashion, art, and milieu. It's a lot of beauty in the world, so I won't write about all. I choose only what have a special meaning for me, what I especially like, what is really interesting.
For me.  

Ten blog nie ma być spisem wszystkiego, co ciekawe, nowe i ładne. 
Chcę poruszyć tu tematy, które uznaję (ja) za interesujące i istotne, zamieścić fotografie, które szczególnie (ja) lubię (także mojego autorstwa). 
Pragnę też pokazać wam (moim zdaniem) piękną muzykę, książki, zwrócić uwagę na filmy, które (ja) oglądałam.
Napisać, co sądzę (ja) o przeróżnych sesjach i projektach.  To o pięknie.
To o pięknie, które uderza we mnie( i ze mnie? i mojego świata). 

P.S. W życiu, tak, jestem egoistką. Wszyscy jesteśmy, mniej lub bardziej. Tak, ja bardziej.

piątek, 9 kwietnia 2010

Raspberry ripples! Everywhere.


Photography from:  http://www.fashionising.com/pictures/p--Chelsea-Scanlan-by-Akila-Berjaoui-NSFW-5787-86004.html

 To jest już przegięcie. Na początku było ciekawe. Miało szokować, szokowało. Było sexy i intrygująco.
Odważnie, niby przypadkiem. 
Teraz- powiewa nudą. Nudą, która przeradza się we frustracje.
Bo ile można oglądać sutków i piersi wiecznie przedstawianych tak samo?! 
Oglądam sobie jakąś sesje, całkiem ciekawie się zapowiada, a tu nagle- naga pierś. Po raz kolejny! 

Jako dowód podaje jeszcze kilka takich przykładów: 

http://www.fashionising.com/pictures/p--Mariacarla-Boscono-i-D-Spring-2010-NSFW-5740-85524.html
http://www.fashionising.com/pictures/p--Freja-Beha-Erichsen-Raquel-Zimmermann-W-April-2010-5723-8
http://www.fashionising.com/pictures/p--Gisele-Bundchen-by-Michael-Comte-NSFW-5696-85011.html5355.html
http://www.fashionising.com/pictures/p--Eva-Herzigova-El-Pais-Moda-March-2010-5855-86745.html
http://www.fashionising.com/pictures/p--Heavenly-by-Hedi-Slimane-Vogue-Hommes-Japan-March-2010-5484-81297.html

Brain and body.

I think it's the more sexiest organ and I hate reading in the newspapers sentences like:
You should buy this dress, it's sexy, and men love such short and colorful dresses!'. 
It always makes me nervous. 

Myślę, że to mózg jest nie dość, że najbardziej seksownym, to najpiękniejszym organem. 
Jego złożoność, miliony komórek i połączeń, to wszystko wszystko wszystko sprawia, że jest tak wspaniały.
Dlaczego wciąż nie doceniamy?
Przecież to on kieruje wszystkim. 
Nie ma według mnie NIC bardziej seksownego, niż inteligencja i błyskotliwość.
Umiejętność posługiwania się językiem w kokieteryjny sposób. 
Mózg to strasznie skomplikowany narząd- nie sposób napisać o nim tutaj wszystkiego.
Chcę jednak tylko naznaczyć temat. 
Bo ciało ciałem, wszystkie odpowiednio zadbane są piękne. Nie tylko w rozmiarze 34.(!)

Ciało to jednak tylko nasz obraz zewnętrzny, pierwsze wrażenie. Zatrzymać trzeba osobowością.

Nie łudźmy się, że katując się dietami będziemy szczęśliwsze. To totalna bzdura. 
Chyba, że zależy nam na życiu z mężczyzną, którego wzrok wiecznie błądzi gdzieś w okolicach naszego biustu... Wzrok i... myśli.

czwartek, 8 kwietnia 2010

Sth green.



Ok, jakieś kiełki czegoś, nie wiem, nie jadam takich rzeczy.
Choć wszędzie jakieś EcoFashion, ja lubię porządnie zjeść. Jakieś mięso. Warzyw unikam, wyjątek: pomidory.
I nie czuję się gorsza.

You ain't got nothing but nothing to lose.


Photography from:  http://fashionography.wordpress.com/page/2/ 
I like this photo. The rich helmet and dramatic rips. Great,. 

Może nie jest to jakieś na prawdę ekstrawaganckie, ale kask bardzo mi się podoba, dlatego, o tym w ogóle pisze. 

What do U think about this foto and the whole session ?

I learn to f l y.

Photography: me
Model :pigeon

PLEASE, CLICK ON THE PHOTO- IT LOOK SO MUCH BETTER (here is too narrow)

I love this photo! It's from Italy, where I was on the holiday one year ago. It was great!
One of the pigeons sat on my arm, but unfortunateley nobady take me a photo with him...
However, the birds and the others animals are excellent models I think. They're so natural and wonderful!

Ayo.


I gotta free my mind
I gotta chase my Soul
I gotta face myself
I gotto find my glow.

I don't like running, but Ayo? I like she so much!

środa, 7 kwietnia 2010

Lilmited Edition of Coca Cola Light- KarL.


Photography from:  http://www.zeberka.pl/art.php?id=8131
 
Coca Cola (Light, of course) Karl Lagerfeld- probably the cheapest thing by Karl.
What do U think about that?  I like this project, but You'll buy it, and... And what?
Po co to? Nikomu nie trzeba chyba tłumaczyć, kim jest Karl. Widać on też chce już uderzyć to szerszej góry odbiorców... Nie podoba mi się taki sposób na zyski...
Zarówno postać projektanta jak i Colę Light wyjątkowo lubię, ale tym jestem odrobinę zniesmaczona...
No cóż, niektórzy pewnie to kupią, bo projekt jest przecież całkiem w porządku.
Biały wysoki kołnierzyk, kitka - cały Karl. Prostota zawsze wychodzi na korzyść.


You can buy it here:  http://www.colette.fr/#/eshop/article/6083652/coca-cola/165/


Master of black.

Photography from:  http://www.coolhunting.com/style/masters-of-blac.php

Czerń- chyba mój ulubiony kolor. Dziś oznacza prawdziwą klasę i minimalizm, a wciąż intryguje.
Zwłaszcza, kiedy nosi ją czternastolatka (a nie jestem ani emo, ani gotką ani nikim takim). Ale czy z tego powodu mam jej sobie odmawiać? Nie ma mowy, nie byłabym sobą!

Jest to kolor konserwatywny, a z drugiej strony świetnie współgra prawie z każdą barwą. Ja bardzo lubię łączyć ją z brązem granatem, a także z bielą.
Kolor czarny ma wiele znaczeń w różnych kulturach, często uważany jest za kolor śmierci (głównie w Europie i Ameryce). W Japoni 'kuro' symbolizuje szlachetność, doświadczenie.
W Chinach natomiast oznacza zupełnie co innego- tam jest to kolor małych chłopców i szczęścia, a w Indiach- życia.

Nie podoba mi się, gdy czerń jest tylko tłem dla innych ubrań. Ogromnie tego nie lubię i uważam za marnotrawstwo i  pójście na łatwiznę, czego także nie znoszę. (tak, jestem perfekcjonistką!)
Czerń ma w sobie ogromną siłę, jej mroczność, dramatyczność jest czymś na prawdę w ostatnich czasach zaniedbanym. Kobiety boją się że będą wyglądały jak stare włoskie wdowy.
A czerń to przecież także symbol tajemniczości, seksowności, dobrego smaku.
Bywa poważna, ale przecież nie musi taka być. Moim zdaniem: stworzona, by się nią bawić!
Coco Chanel stworzyła małą czarną, która do dziś jest symbolem elegancji i nowoczesności.
Pasuje na każdą kobietę, a w dodatku optycznie wyszczupla. 
D o s k o n a ł a . 


Wystawa "BLACK. Masters of Black in Fashion & Costume" potrwa od 25 marca do 8 sierpnia 2010 w MoMu (Mode Museum w Antwerpii, gdzie w XVI i XVII wieku mieściły się znakomite warsztaty farbiarskie, w których powstawały niezwykłej jakości czarne tkaniny). Ekspozycja obejmuje stroje, zdjęcia z pokazów oraz sesji, szkice i ryciny i świetnie ilustruję historię tej barwy.
Mam wielką ochotę tam pojechać...
Szkoda, że nie ma na to najmniejszych szans. No cóż, zadowolę się zdjęciami!

Spring.


Photographer: me
Model: flower (bratek?)
Stylist: nature and me a little bit

Rozpoczynam fotografią kwiatu rosnącego w moim ogrodzie.
Trochę to tandetne co prawda, odrobinę (taką większą odrobinę) banalny pomysł, ale, no cóż, wiosna !
Podobają mi się te kolory, zwłaszcza soczysty fiolet idealnie kontrastujący z czystymi i delikatnymi płatkami.

Swoją drogą, może to dziwne, jako, że jestem kobietą, ale nie przepadam za kwiatami. Wyjątek: kaktusy.
Nie mam też generalnie nic przeciwko obdarowywaniu mnie kwiatami, ale proszę nie bukiety!
To zbyt pogrzebowe.
Mimo, że kwiaty, jak kwiaty, zielsko to zielsko (które też jest piękne, jeśli spojrzy się odpowiednio!), to pewnie pomęczę Was trochę ich zdjęciami. Myślę, jednak, że większość je lubi i mi to wybaczycie. ?